Porannej kawy zaspany łyk W pośpiechu kilka słów I nie pamiętam czy wrócisz dziś Czy musisz gdzieś wyjechać znów Wybiegam choć nie mam gdzie Jednak wymyślę sobie cel Żebyś nie myślał, że nie mam nic Co oprócz nas dziś liczy się I mimo, że mam kosz pełen próśb Do siebie, Cibie i losu znów Czy mogło by być jeszcze lepiej Niż jest nam teraz tu Nie musisz więcej Nie muszę mniej Na to co mamy gódźmy się Bez deszczu słońce nie cieszy tak Bez żaru ulgą nie jest wiatr I mimo, że mam kosz pełen próśb Do siebie, Cibie i losu znów Czy mogło by być jeszcze lepiej Niż jest nam teraz tu