Przeminęło z wiatrem, gdzieś przepadło latem, no i co? Jesteś czy cię nie ma błękit spada z nieba, śpiewa song. Słońce na ulicy, dziury w płotach liczy, wzbija kurz. Nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, spójrz. Przeminęło z wiatrem, uleciało z latem, no i co? Śmieję się jak śmiałam, płaczę jak płakałam, razy sto. Świat powoli moknie czy się snuje oknem, już nie twój. Inny ma nadzieję, że z nim świat podzielę, swój. Dzień bez happy endu tobie się zdarzy, mnie. Dzień bez happy endu musi kończyć się źle Przeminęło z wiatrem, zgasło już naprawdę, no i co? Jestem wciąż bogata złotem, pełnią lata, tym co w krąg. Nie żal mi niczego złego i dobrego, tam czy tu. Bez niczyjej rady żyję do utraty tchu. Dzień bez happy endu tobie się zdarzy, mnie. Dzień bez happy endu musi kończyć się źle Przeminęło z wiatrem, gdzieś przepadło latem, no i co? Jesteś czy cię nie ma błękit spada z nieba, śpiewa song. Słońce na ulicy, dziury w płotach liczy, wzbija kurz. Nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, spójrz.